kartki z pamiętnika.

Miss Cassidy

31 października
Do szkoły miałam na 11:40. Poszłam, choć po rozmowie telefonicznej z mamą, wcale nie miałam na to ochoty. Jedyne na co było mnie stać, to płacz. I wcale nie chodziło o mamę, tylko o pewną Dominikę oraz Natalię. Natalia nazwała mnie w opisie na gadu, suką, która była jej przyjaciółką a ją okłamała, a choć wcale to prawdą nie było. Dominika, która najlepszą koleżanką była, płakała podobno przez całą noc. Przeze mnie. Tylko dlatego, że wczoraj powiedziałam że wszystkich obgadywała za plecami. Straciła dwie przyjaciółki. Ale ona była fałszywa. Czułam się na prawdę bardzo źle. Do tego Natalia podobno miała zamiar się zabić. Co z tego?! Ona się martwiła kiedy to ja chciałam zrobić rzecz podobną? Nie! Ja się martwić też nie będę...
W szkole. Przyszłam do szatni, zdjęłam kurtkę i czekałam na Kasię. Zuzia (przyjaciółka Natalii. Także moja - do czasu...) widząc że jeszcze chwilę poczekam zaczęła czytać na głos SMS'a od Natalii (niby do Wiolki), a jego treść była taka "Chciałam się z Tobą pożegnać. Wera miała rację, jestem suką i nie powinnam być na tym świecie. Kocham Cię i będę tęsknić. Pa.", i nie myślcie że żałowałam że cokolwiek jej mówiłam. Nie. Przed lekcją widziałam jak prawie cała klasa się zebrała i gadali o mnie, a raczej mówili o mnie same negatywne rzeczy. Złapałam komórkę i poleciałam do toalety, zamknęłam się i zadzwoniłam do mamy, żeby po mnie przyjechała, bo wiem że dzisiejszego dnia w szkole nie wytrzymam. Moja psychika siadła. Niestety mama przyjechać nie mogła, tata też nie. Reszte lekcji, tak naprawdę płakałam, podsłuchując niektóre fragmenty obgadulstwa mnie. Trudno. Chyba zmienię szkołę... W tej ciągle się kłócę z koleżankami z klasy i zbyt wiele razy miałam ochotę skończyć ze sobą. Niedawno nawet się pocięłam... widzieli to. Mam już na prawdę dość. No cóż...

moniszka

Powinnaś przepisać się do innej szkoły i to jak najszybciej ;)
Znajdziesz nowe przyjaciółki i będzie dobrze, tylko czy masz taką możliwość?
Bo wiem, że czasem w jakiejś małej miejscowości jest tylko jedna szkoła.

Miss Cassidy

Expectance

. niedawn byłam w podobnej sytuacji.
. tzn wczoraj ;) też przez koleżanki. Jedna wkur** mnie swoją zmiennością. raz jesteśmy normalne, wygłupiamy się itp. a zaraz na drugi dzień już się do mnie nie odzywa.
. następna kumpela kopnęła wczoraj piłkę od ręcznej i uderzyła mnie w kolano.
podziekowałam jej. a ta z ironią powiedziała ''przepraszam'' czułam się poprostu parszywie. podobnie jak ty teraz. i nienawidze jak ktoś mnie olewa.

olej je. nie zasługują na Ciebie. bo jeżeli coś was wogóle łączyło nie powinny tak postępowac. naprawde.